Banki walczą o swoje!
Ciekawostki

Minął ledwie rok od orzeczenia TSUE i frankowicze wreszcie zaczęli wygrywać w sądach. Przez lata ich ignorowano, latami cierpieli, płacąc zawyżone raty. Teraz banki zaczęły obserwować straty i budzą się, że tak przecież nie może być! Że prawo prawem, ale prawa ekonomii to już coś zupełnie innego.

Jasne, mają racje, że kredytobiorcy we frankach mogą sprowadzić system bankowy na dno, a co za tym idzie gospodarkę. Ale gdzie w takim razie były banki i państwo przez te wszystkie lata? Od boomu na kredyty frankowe minęło już 12 lat. Frankowicze byli pozostawieni sami sobie przez cały ten czas. A tu nagle się okazuje, że banki już po roku nie dają rady…?

Instytucje finansowe w poważnych tarapatach

Jeszcze niedawno pisałyśmy o tym, że rezerwy banków są niewystarczające, jak gdyby nie doszacowano liczby pozwów, jakie będą do nich napływać od kredytobiorców. Tymczasem okazuje się, że szykują kolejną broń. Ale zanim o niej, nakreślmy krótko sytuację, w jakiej znajdują się obecnie banki.

  • Sektor bankowy w naszym kraju ma 240 mld złotych kapitału – pozwy we frankach mogą go kosztować od 60 do 200 mld zł (w zależności od źródeł – mniejszą sumę podaje KNF, większą banki – informuje portal alebank.pl). Nawet najsilniejsze banki mogą się z tego nie podnieść – alarmuje portal biznes.interia.pl.
  • Według NBP w pierwszych 8 miesiącach zyski banków spadły o 47%. (Co ciekawe, mBank ma zyski niższe aż o 70% niż rok temu. A to jeden z trzech banków, które udzieliły najwięcej kredytów frankowych!). „Kredyty frankowe są dla nas nieszczęściem” – mówi dyrektor zarządzająca mBanku dla biznes.interia.pl.
  • Według pesymistycznego scenariusza analityków z tzw. Wielkiej Czwórki (firmy takie jak Deloitte, EY, itd.) do banków do 2024 roku napłynie 280 000 pozwów, z czego 95% rozpraw skończy się ich przegraną.

Narracja banków, że już długo nie pociągną, przybiera na sile. Zachęcamy do lektury jednego z licznych artykułów na ten temat: kliknij TUTAJ.

Banki walczą. Frankowicze nie będą zawsze wygrywać…?

W „Pulsie Biznesu” pojawiła się ostatnio informacja, że wyroki frankowe zdaniem prezesów banków podważają fundamenty funkcjonowania bankowości. Zwrócili się więc o pomoc do prezesa NBP, by zajął stanowisko. Ten bez ogródek uznał, że sami są sobie winni. Banki czekają również na decyzje Sądu Najwyższego m.in. w sprawie rozbieżności w orzecznictwie na tematy frankowe. Dotyczą one rozliczeń z bankiem po wydaniu wyroku. Ekonomiści banków liczą zaś, że to państwo nadal rozwiąże problem kredytów frankowych…

Przypomnijmy, że banki robiły już wiele, by odstraszyć kredytobiorców od składania pozwów: np. pobierały opłaty za zaświadczenie o kredycie w wysokości 2000 zł, twierdziły, że muszą otrzymać wynagrodzenie za korzystanie z kapitału, gdy umowa zostanie unieważniona na drodze sądowej itd. Jak widać, bronią się jak mogą.

Nie można zatem wykluczyć, że obecny trend wygranych frankowiczów nie potrwa długo. Banki zacięcie walczą. Cała sytuacja może się zmienić, mamy w końcu kryzys ekonomiczny, banki nie mogą zacząć się sypać jak domki z kart, bo to pogrzebie naszą gospodarkę. Dlatego jeśli jeszcze nie złożyłeś pozwu, zrób to już teraz, zanim będzie za późno!

Źródło zdjęcia: unsplash.com