Banksterzy, gwiazdy, kredyt we frankach
Ciekawostki

„Banksterzy” to film – jak go reklamują dystrybutorzy – którego boją się banki. Przy okazji jego premiery niektóre znane osoby wyjawiły, że też mają kredyt we frankach. Całkowita liczba czynnych umów kredytowych, wg danych BIK z końca 2019 roku, oscyluje wokół 450 tys. Przy tak wielkiej skali musiały znaleźć się jakieś gwiazdy, które też się na niego zdecydowały.

I tak oto w mediach aktorka Małgorzata Kożuchowska, notabene bohaterka wyżej wspomnianego filmu, wyznaje, że „też jest frankowiczem”: „Jestem w tej grupie prawie miliona Polaków, która kiedyś uwierzyła w to, że to jest wspaniały produkt, który ma mi ułatwić życie i pomóc zrealizować swoje marzenia, akurat w moim przypadku o domu z ogrodem. Uważam poniekąd, że to pokłosie tego, co się wydarzyło w rzeczywistości, czyli znalazła się grupa prawników, którzy uwierzyli w to, że jednak niemożliwe może być możliwe, i że można o to zawalczyć, i można wygrać z tym systemem, i że był to przekręt, że ludzie, którzy uwierzyli w to, zostali zmanipulowani” – wyznała aktorka dziennikarzowi Wirtualnej Polski.

Tomasz Karolak także ma kredyt frankowy i gra w filmie „Banksterzy”, który jego zdaniem pokazuje: „pewien mechanizm nabijania ludzi w butelkę i bezwzględnego zarabiania na klientach banku, co zresztą się naprawdę dzieje”.

Aktorka Eliza Gwiazda tak mówi o swoim kredycie: „To jest jakiś kosmos. Pewnego razu dostałam informację ze swojego banku, że kwota, którą wpłaciłam, jest za mała. Nawet nie wiedziałam, o co chodzi, bo przez dłuższy czas utrzymywała się na stałym poziomie i nagle zaczęły przychodzić do mnie listy polecone, a ta rata po prostu stopniowo rosła 3 proc., 2 proc. I ona rośnie przez cały czas, więc zastanawiam się, do jakiego momentu jeszcze tak będzie. Spłacam kredyt już 10 lat, ponieważ przez podwyższanie tej waluty ta kwota rośnie. Czyli nota bene kwota kredytu powinna spadać, ponieważ go spłacam, a ona na tyle urosła, że mogę być w punkcie zero, czyli po prostu totalny Matrix”.

Artur Chamski, którego również znamy ze srebrnego ekranu tak opowiada swoją historię: „Bank nie poinformował mnie wystarczająco o ryzyku. Przez wiele lat myślałem, że to jest moja wina, że podpisałem coś, co nie było do końca dla mnie jasne. Natomiast wedle prawa Unii Europejskiej bank łamał prawo, traktując mnie nie do końca po partnersku podczas zawierania tej umowy, bo powinien choć trochę przybliżyć mi ryzyko, z jakim się wiąże podpisanie takiej umowy”.

Trzeba dodać, że nie tylko gwiazdy, także politycy, a nawet sami prawnicy brali kredyty frankowe. Wielu z nich już weszło na ścieżkę sądową, a Ty?

Źródło zdjęcia: unsplash.com