W 2008 roku kredyty frankowe cieszyły się wielkim powodzeniem. To wtedy nastąpił szczyt ich popularności. W sumie szacuje się, że blisko milion Polaków zaciągnęło kredyt we frankach szwajcarskich. Wielu szczęściarzy już go spłaciło, ale co z pozostałymi? Co z tymi, których boleśnie dotknął 2015 rok i muszą teraz płacić znacznie wyższe raty niż na początku? Jeśli to także Twój problem, czytaj dalej.
Kredyt we frankach miał mieć same zalety…
A wyszło jak zwykle.
Zdecydowałeś się na kredyt frankowy z dwóch powodów albo tylko dla jednego z nich:
- Niższe oprocentowanie, a więc i mniejsze raty. Kto by tak nie chciał, zwłaszcza, że przekonywano Cię, że kurs franka może podskoczyć co najwyżej o 10%?
- A może było tak, że nie mogłeś wziąć kredytu złotówkowego? Prawdopodobnie bank twierdził, że nie masz zdolności, ale miał dla Ciebie w zamian kuszącą propozycję: kredyt we frankach. W tej walucie mogłeś nawet zaciągnąć zobowiązanie o wartości 1 mln złotych!
Niezależnie, co Cię przekonało do kredytu frankowego, finalnie zdecydowałeś się go wziąć. Podpisałeś umowę i się zaczęło. Po tzw. czarnym czwartku w styczniu 2015 roku, gdy kurs szwajcarskiej waluty znacznie się umocnił, wiedziałeś już jedno: czas coś z tym zrobić. Tak nie może być. Twoja płynność finansowa zniknęła jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Różdżki złej wiedźmy, a nie radosnej czarodziejki, dodajmy. Co możesz zrobić, aby odzyskać swoje pieniądze, a także coś, co nie ma ceny – święty spokój?
Jak płacić mniej i odzyskać pieniądze?
Szybujący kurs franka to jedna sprawa. Tak się zdarza, kursy walut mają to do siebie, że fluktuują. Twoja sytuacja jest jednak podwójnie fatalna. Przecież banki, które udzielały kredytów we frankach, stosowały niedozwolone klauzule. Podobno nie istnieje umowa z frankowiczem, która by nie naruszała prawa!
Cały ciężar skaczącego kursu franka spoczął na Twoich barkach, nie banku. Nie umknęło to uwadze Trybunałowi Sprawiedliwości Unii Europejskiej, Rzecznikowi Praw Obywatelskich czy Rzecznikowi Finansowemu. W sporze kredytodawców z frankowiczami wzięły stronę tych ostatnich. W praktyce zatem polskie sądy muszą mieć ich zdanie na względzie. A to oznacza jedno: masz szansę wygrać proces ze swoim bankiem, odzyskać nadpłacone raty (odfrankowienie umowy) albo wszystkie wpłacone pieniądze (unieważnienie umowy).
Co musisz zrobić? Znaleźć doświadczonego prawnika w sprawach kredytów frankowych, który napisze dobry pozew. Słaby pozew może sprawić, że przegrasz sprawę już na starcie. Następnie bądź gotowy na kilka lat procesowania. Od orzeczenia TSUE w październiku liczba pozwów przeciwko bankom rośnie. Dlatego im szybciej zdecydujesz się działać, tym szybciej odzyskasz płynność finansową. To jak? Wyrażasz gotowość?