Zamartwiasz się niełatwą sytuacją swoich bliskich? Masz wrażenie, że są bezsilni? Nie ma co liczyć na rozwiązania systemowe lub dobrą wolę banku. Szkoda czasu – trzeba działać!
Masz już dość rozmów o kredycie w frankach?
Temat kredytów frankowych rozgrzewa wyobraźnię regularnie od 2015 roku. A dokładnie od tzw. czarnego czwartku, kiedy kurs CHF przez chwilę przewyższył 5 zł. Najwięcej informacji na temat „frankowy” szukamy nie tylko w okresach, gdy frank skacze. Frankowicze żywo interesowali się także orzeczeniem TSUE, który wyraźnie opowiedział się po stronie kredytobiorców.
W Twojej rodzinie lub w kręgu znajomych ten temat także regularnie pojawia się na tapecie? Jeśli tak, warto zastanowić się, co można zrobić, aby kredyt frankowy przestał być takim problemem.
Dlaczego zobowiązanie w CHF to takie przekleństwo?
Kredyt frankowy to nie tylko problem niemalejącego długu, jaki frankowicz ma w banku. To także problem wyższych rat niż na początku spłacania pożyczki. To niepewność wysokości każdej kolejnej raty. Brak możliwości planowania swoich wydatków. W wielu przypadkach brak jakiejkolwiek płynności finansowej.
Z każdym kolejnym kryzysem na rynku frank się umacnia, ale rośnie także z wielu innych powodów. A to oznacza coraz bardziej zacieśniającą się pętlę na szyi frankowicza. Czy jest coś, co sprawi, że Twoi rodzice lub inni bliscy się od niej uwolnią? Oczywiście, że tak. Niestety trzeba uzbroić się w cierpliwość. Zamiast jednak stale o tym rozmawiać i o tym słuchać, można podjąć kroki przybliżające ich do odzyskania wolności od tego ciężaru. To potrwa, ale nie ma się co zniechęcać – czas i tak upłynie!
Co należy zrobić, aby pomóc bliskim?
Namów ich, by udali się do prawnika. Im szybciej to zrobisz, tym lepiej, w końcu roszczenia przedawniają się po 6 latach! Im później wejdą na drogę sądową, tym mnie odzyskają.
Podczas spotkania pokażą adwokatowi umowę, aneksy i inne dokumenty związane z kredytem frankowym. Ten powie im, jakie mają możliwości i ile pieniędzy mają szansę odzyskać. Jeśli to ich usatysfakcjonuje, podpiszą z nim umowę, a on napisze pozew i wniesie go do sądu w ciągu 2 tygodni. Przez kilka miesięcy, a może i dłużej, Twoi bliscy będą czekać na rozprawę, ale jak już ruszy machina, będą coraz bliżej celu, czyli korzystnego dla nich wyroku!