Podobno nawet 900 000 Polaków zaciągnęło kredyt we frankach szwajcarskich. Co stoi za ich tak niesamowitą popularnością? Skąd w ogóle się wzięły i o co w tym wszystkim chodzi?
Plusy kredytu frankowego, czyli skąd taka popularność
2008 rok to był ten moment, kiedy kredyty w frankach przyznawano na potęgę. Dlaczego? Sprawa jest prosta. Nisko oprocentowana pożyczka była sposobem na przyciągnięcie klienteli. Wtedy do wyścigu o portfel kredytobiorców stanął właściwie każdy bank. Oferowane przez nie kredyty we frankach wydawały się mieć same zalety:
- Kredyty w CHF były korzystniej oprocentowane, nawet niemal dwukrotnie mniej niż te w złotówkach. W związku z tym brano je na znacznie większą kwotę niż te złotówkowe.
- Niższa rata kredytu oznaczała też, że mogli go zaciągnąć ci kredytobiorcy o mniejszej zdolności kredytowej.
Wypisz-wymaluj kredyt idealny. Do czasu. A dokładnie do czasu gwałtownego skoku kursu franka w 2015 roku, którego zdaje się, że nikt nie przewidział. Prawda bowiem wygląda tak, że nawet dla banku taka zmiana kursu CHF wcale nie jest korzystna.
Kredyt we frankach – na jakiej zasadzie to działa?
To nie jest tak, że banki w Polsce posiadają franki szwajcarskie. Muszą je pożyczyć od innej zagranicznej instytucji. Zarabiają więc na kredycie walutowym (trzeba wziąć jednak to słowo w nawias) w dodatkowy sposób – na tej samej zasadzie co kantory. Kupują taniej, sprzedają drożej. Problem polega na tym, że banki, sprzedając franki polskim kredytobiorcom, liczyły kurs tej waluty wg własnych (tylko sobie znanych) tabel, zamiast wg oficjalnego kursu NBP. To jedna z tych rzeczy, która wzbudziła wątpliwości wśród instytucji stojących na straży prawa.
Swoją drogą, szwajcarskie franki to nie jedyna obca waluta, w której udzielano w Polsce kredytów. Euro, dolary, a nawet japońskie jeny również cieszyły się zainteresowaniem. Nasz kraj oczywiście nie był jedyny, który na to wpadł. Kredyty w obcych walutach, w tym we frankach, chętnie zaciągano w Austrii, Chorwacji, Hiszpanii, na Węgrzech itd. Problem polskich frankowiczów nie jest więc odosobniony.
Co możesz zrobić, jeśli masz kredyt frankowy?
Na szczęście październikowe orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, a także ostatnie wyroki polskich sądów dowodzą, że każdy, kto brał kredyt we frankach, nie został uświadomiony przez bank o konsekwencjach zmiany kursu waluty.
Co więcej, umowy z bankami zawierały niekorzystne dla kredytobiorców zapisy, tzw. klauzule abuzywne. Cały więc ciężar zmiany kursu franka banki przerzuciły na barki frankowiczów, całkowicie umywając ręce. Tylko na drodze sądowej można wykazać ich winę, by odzyskać nadpłacone raty, a nawet i więcej. Jeśli interesuje Cię ten temat, koniecznie skontaktuj się z nami!