rok 2020, podsumowanie, frankowicze
CiekawostkiPoradnik frankowicza

Co wydarzyło się w ciągu ostatniego roku? Co dobrego przyniósł frankowiczom? (Bo przyniósł). Czym daliśmy się zaskoczyć i czy jest szansa na przyspieszenie spraw w 2021 roku? Dowiedz się z tego wpisu!

Fala pozwów i wygranych

Wyrok TSUE pod koniec 2019 roku sprawił, że kredytobiorcy we frankach uwierzyli w sprawiedliwość. Zaczęli składać pozwy przeciwko bankom. Ostatnie dane mówią, że choć sądy w 2020 roku zostały zalane sprawami frankowymi, to nadal jedynie 5% kredytobiorców w helweckiej walucie pozwało swoich kredytodawców.

Obecnie nawet 95% wygranych zapada na korzyść frankowiczów. (Przegrane to kredyty przedsiębiorców, którzy powoływali się na przepisy dotyczące konsumentów). Podczas gdy przed wyrokiem trybunału ta liczba wynosiła ledwie 20%. Oznacza to ogromny sukces!

Wysoki kurs franka

Niestety wskutek pandemii, na samym jej początku, kurs franka szwajcarskiego umocnił się. Kredytobiorcy we frankach zamarli, bo wpłynęło to rzecz jasna na ich raty kredytowe. Potem fluktuował, jak to waluty mają w zwyczaju. Z ostatnim dniem grudnia 2020 roku za jednego franka płaciliśmy 4,25 zł. To bardzo dużo. O tym, jak samemu wpłynąć tu i teraz na wysokość rat kredytowych pisałam dla Rzeczypospolitej TUTAJ.

Banki nie dają za wygraną

Obecnie już 70% wyroków dotyczy stwierdzenia nieważności umowy. A banki znajdują wtedy powód, by wysunąć roszczenie o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału. Instytucje państwowe, w tym NBP i SN, uważają to za zasadne, co innego mówią rzecznicy konsumentów oraz prawo unijne. Więcej TUTAJ.

Co ciekawe, w nowym roku szykuje się sprawa frankowiczów, którzy chcą pozwać bank za korzystanie z ich pieniędzy, mimo że umowa była nieważna. Będzie ciekawie!

Poza roszczeniem o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału banki na inny sposób starały się hamować zapędy ich klientów przed składaniem pozwów. Wysokie opłaty za zaświadczenie o kredycie to jedno z zagrań, zresztą już ukarane przez UOKiK. Więcej o karach nałożonych przez urząd TUTAJ.

Przy okazji, z powodu pandemii, sytuacja banków zaczęła się mocno pogarszać. PKO BP ma o 40% niższe zyski, mBank o 70%. Stąd banki – jak widać nie tylko wskutek rosnącej liczby porażek w sądach – zaczęły szukać pomocy.

Zwróciły się więc do prezesa NBP, ale ten uznał, że same są sobie winne i nie mają prawa przerzucać odpowiedzialności na innych. Poprosiły też Ministerstwo Finansów, by rozważył ich 3 propozycje poradzenia sobie ze sprawami frankowymi, by część kosztów państwo wzięło na siebie. Czekamy na rozwój akcji. Więcej o tym TUTAJ.

Propozycja ugody

KNF zaś wyszło z propozycją ugód. Banki zapewne je rozważą, bo te oznaczają mniejsze straty, ale z drugiej strony pociąga to za sobą konieczność wypłacenia pieniędzy tu i teraz. Nie są też ugody jakoś szczególnie korzystne dla kredytobiorców, ale czasami lepiej mieć wróbla w garści niż gołębia na dachu, więc jak już powstaną konkretne propozycje, warto się im przyjrzeć. Więcej na ten temat TUTAJ.

Sąd polubowny

Rzecznik Finansowy zaproponował sąd polubowny, który by odciążył wymiar sprawiedliwości. Oznaczałoby to szybsze rozpatrywanie spraw i taniej, w porównaniu z sądami państwowymi. Zobaczymy, czy powstanie – trzymamy kciuki! Więcej o tym i innych, godnych podziwu, działaniach RF w sprawach frankowiczów pisałam na łamach portalu Infor TUTAJ.

Wydział do spraw frankowych

Również nasze sądy zaczynają działać w temacie. W Warszawie w Sądzie Okręgowym (najbardziej obłożonym), za zgodą Ministerstwa Sprawiedliwości, powstanie specjalny wydział do tzw. spraw frankowych. Ma to usprawnić postępowania i organizację pracy w sądzie. Jest wiele wątpliwości, ale mamy nadzieję, że znajdą się tam odpowiedni sędziowie obeznani w sprawach frankowiczów, a i pracowników administracyjnych nie zabraknie do pomocy.

Tak wyglądał 2020 rok, co wydarzy się w nowym?

Źródło zdjęcia: unsplash.com