Koniec poprzedniego roku przyniósł kolejne dobre wieści dla frankowiczów. Rzecznik Finansowy ma pomysł, jak odciążyć sądy. Ale nie tylko on! Jest szansa, że w Warszawskim Sądzie Okręgowym (najbardziej obłożonym) nie będzie się już czekać 2 lat na rozprawę.
No dobrze, ale po kolei…
Sąd polubowny
Choć pojawiły się wieści, że urząd Rzecznika Finansowego może zniknąć, do czego dąży Ministerstwo Finansów, ten jeszcze prężnie działa. W sprawach frankowiczów zaproponował niedawno powołanie sądu polubownego, aby odciążyć wymiar sprawiedliwości. To rozwiązanie wprowadzono już w innych państwach, m.in. na Węgrzech, w Chorwacji i Holandii.
RF rozpatrywałby spory szybciej i taniej w porównaniu z sądami państwowymi. Jako że procesy kredytobiorców we frankach trwają dziś 3-4 lata, a niewątpliwie jeszcze się wydłużą, bo spraw frankowych przybywa, sąd polubowny wydaje się naprawdę dobrym pomysłem.
Ale to nie jedyny sposób na przyspieszenie procesów! Poznaj kolejny:
Specjalny wydział
Wielkie nadzieje wiążemy z utworzeniem wydziału do spraw frankowych w Warszawskim Sądzie Okręgowym, do którego trafia aż 70% wszystkich spraw w Polsce, jak podaje wyborcza.pl. Jest już na to zgoda ze strony Ministerstwa Sprawiedliwości. Wszystko wskazuje na to, że nowy wydział zacznie działać już w kwietniu.
Z propozycją jego powołania wyszedł sam prezes SO: „Istotnie, utworzenie wydziału do prowadzenia tychże spraw, adekwatnego kadrowo do ogromnej skali problematyki, będącej przedmiotem jego działania, wydaje się trafnym rozwiązaniem”.
W jaki sposób wydział przyspieszy postępowanie? Powinni tam pracować sędziowie obeznani z tematyką frankową, ale również kompetentni pracownicy administracji też tu są ważni. Niestety nie przewiduje się zwiększenia zatrudnienia, a więc wydział może nie przynieść do końca zamierzonego efektu. Trzeba jednak być dobrej myśli: jeden wydział i wyspecjalizowana kadra niejako gwarantują bardziej „taśmową produkcję” (a więc szybszą) wyroków.
Świat prawniczy chce, by w każdym SO powstał taki wydział. Czy tak się stanie? Oby!