Z najnowszych doniesień medialnych wynika, że już 90% frankowiczów wygrywa z bankami w sądach. (Tak informował PAP Biznes). I pomyśleć, że jeszcze kilka lat temu kredytobiorcy czuli się pozostawieni sami sobie, bezsilni, pozbawieni wiary w walkę z tak potężnymi instytucjami, jakimi wydają się banki.
Frankowicze nie są już sami ze swoim problemem
Dzisiaj oczywiście nadal państwo nie wyszło do kredytobiorców we frankach z żadną propozycją. Ale na pewno ci czują się bardziej ośmieleni, skoro tylu innych z nich wygrywa. Czują, że nie są już w tym wszystkim sami.
Po ich stronie stoi przecież szereg instytucji – od UOKiK po RPO. Trzeba przyznać, że to właśnie one zawiodły, nie chroniąc interesów konsumentów, gdy kredyty frankowe przyznawano na potęgę, jak wskazał raport NIK sprzed 2 lat. Ale dziś już jasno deklarują, po czyjej stronie stoi prawo.
Co więcej, media ciągle piszą o zwycięstwach frankowiczów. To buduje morale, a nas bardzo cieszy. Trend zatem wyraźnie się odwrócił – od wyroku TSUE w sprawie państwa Dziubaków orzecznictwo jest coraz bardziej przychylne kredytobiorcom.
Wygrane pod lupą
Obecnie najczęstsza decyzja, jaka zapada w sądzie, dotyczy stwierdzenia nieważności umowy. To aż 70% przypadków wyroków z lipca. W grudniu zeszłego roku było ich o 10% mniej. Dlaczego? Być może odfrankowienie kredytu budzi wątpliwości niektórych sądów, o czym przeczytasz TUTAJ.
Dziś jest mowa o 9 na 10 zwycięstwach. Poprzednio odsetek wygranych wynosił 70-80% – donosi „Rzeczpospolita”. Jak podkreśla gazeta, te dane mogą być jeszcze w rzeczywistości bardziej podkręcone na korzyść kredytobiorców, wszak to oni chwalą się swoimi zwycięstwami. Banki na temat swoich przegranych natomiast milczą. Nic dziwnego, nie jest to przecież powód do domu. Więcej o ich grzechach i grzeszkach, przeczytasz TUTAJ.
Ty też chcesz cieszyć się wygraną? Masz duże szanse! Sekret tkwi w dobrze skonstruowanym pozwie, napisanym przez ekspertów w temacie. Napiszemy taki dla Ciebie – skontaktuj się z nami już dziś.