frankowicze prawo pozwać bank
Poradnik frankowicza

Druga połowa 2019 roku była dla frankowiczów przełomowa. Październikowy wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie państwa Dziubaków przeciwko bankowi Raiffeisen S.A. zmienił mnóstwo. W świat poszedł jasny przekaz: banki zachowały się niewłaściwie, stosowały w umowach klauzule abuzywne. Prawo więc stoi po stronie osób, które wzięły kredyt frankowy. To one są poszkodowane.

Kredyt we frankach jest dobry… dla banku

W Polsce szacuje się, że nawet 900 000 osób wzięło kredyt w szwajcarskiej walucie. W samym 2008 roku zawierano ich ponad 750 dziennie. Wartość kredytów w tym samym roku wyniosła bagatela 56 miliardów złotych. Te liczby robią wrażenie.

Ale jeszcze większe robi fakt, że kredytobiorca nie miał wpływu na zapisy umowy, cały ciężar ewentualnej zmiany kursu franka szwajcarskiego leżał na nim, nie na banku. Kredytodawca stosował też własny przelicznik kursu walut, nie wg tabel NBP, co już samo w sobie jest niejasne i podejrzane. Ostatecznie bank zwalniał się z jakiejkolwiek odpowiedzialności w wypadku wzrostu kursu franka. Te niedociągnięcia sprawiły, że wreszcie, po latach, szala sprawiedliwości przechyla się na stronę frankowiczów.

Kancelaria prawna, specjalizacja: kredyty frankowe – skontaktuj się dziś

Dlatego teraz wszyscy poszkodowani powinni domagać się sprawiedliwości. Jeśli znalazłeś się w podobnej sytuacji co państwo Dziubakowie, to znaczy: masz kredyt we frankach, którego raty poszybowały w górę wskutek skoku waluty, powinieneś złożyć pozew przeciwko bankowi, który udzielił Ci kredytu.

Sam wyrok TSUE nic nie daje. Nic się nie dzieje z automatu. Trzeba działać i udać się do kancelarii prawnej, która specjalizuje się w sprawach związanych z kredytami frankowymi.

Grunt, to sformułować odpowiednio roszczenie, by nie przegrać sprawy już na starcie. My Ci w tym pomożemy. Przejrzymy skrupulatnie umowę i wszystkie inne dokumenty. Mamy doświadczenie i know-how. Nasi prawnicy pracowali nie tylko po stronie klienta, ale i banków, co czyni nas znawcami tematu z każdej strony. Znamy sztuczki banków i wiemy, jak na nie reagować.

Składasz pozew przeciwko bankowi – i co dalej?

Masz dwie możliwości: albo chcesz odfrankowić kredyt albo go unieważnić. W pierwszym wypadku oznacza to, że „cofasz się” do momentu wzięcia kredytu – stanie się tak, jak byś go wziął w złotówkach. Nie ma mowy o żadnych frankach, nieprzychylny przelicznik kursu waluty znika jak kamfora. Druga opcja to unieważnienie umowy, czyli bank zwraca Ci wszystko, co do tej pory wpłaciłeś, a Ty oddajesz mu to, co od niego pożyczyłeś.

Oczywiście wejście na drogę sądową nie oznacza, że – chcąc być konsekwentny w swoich decyzjach – przestaniesz natychmiast spłacać kredyt. Teoretycznie do czasu wyroku niestety musisz dalej płacić horrendalne raty. Inaczej ściągniesz na siebie windykację. Są jednak na to sposoby… O tym, jak nie płacić rat podczas trwania procesu, przeczytasz TUTAJ.

Uzbrój się w cierpliwość, ale działaj już teraz

Zatem procesujemy się. Ale miej na uwadze, że wyrok może zapaść dopiero za 2-3 lata. Uzbrój się w cierpliwość. Najważniejsze: zrób to teraz, wnieś pozew. Czas i tak upłynie, a Ty masz do odzyskania naprawdę wiele. Walczysz nie tylko o swoje pieniądze, ale i sprawiedliwość. Pamiętaj, że im dłużej zwlekasz, tym więcej tracisz. Każda rata sprzed 6 lat to pieniądze stracone, już nie do odzyskania (chodzi o przedawnienie roszczeń).

Czas działa na Twoją niekorzyść. Coraz więcej frankowiczów domaga się sprawiedliwości, co przedłuża czas oczekiwania na pierwszą rozprawę. Dlatego skontaktuj się z prawnikiem już teraz!

PS

Zdajemy sobie sprawę, że Twoja sytuacja finansowa wskutek wysokich rat kredytowych może być trudna. Dlatego zbadamy sytuację, zorientujemy się, czy możesz zostać zwolniony z opłat sądowych, a płatność za nasze usługi rozłożymy na raty. Więcej na temat naszej kancelarii prawnej od kredytów frankowych TUTAJ.

Źródło zdjęcia: unsplash.com