banki, kredyty we frankach
Ciekawostki

W trakcie boomu na kredyty frankowe chyba nie było takiego banku, który by go nie oferował. Niektóre jednak tylko przez chwilę – Pekao S.A. i ING Bank Śląski szybko wycofały się z tego osobliwego wyścigu o portfele klientów.

Najwięksi przegrani: nie tylko kredytobiorcy

TSUE, wydając orzeczenie w ubiegłym roku, przyznało rację frankowiczom. Banki takie jak Getin Noble, Millenium oraz mBank mają czego się bać, bo to one udzieliły kredytów we frankach na największą w sumie kwotę. Już po zabraniu głosu przez rzecznika TSUE ich akcje zaczęły drastycznie spadać. Udział każdego z tych banków w pożyczkach w CHF wynosi około 20%. Sam Millennium Bank udzielił kredytów w tej walucie aż na 15 mld złotych!

Co ciekawe, mimo że o ryzyku kredytów frankowych przekonali się nie tylko frankowicze, nadal część instytucji ich udziela. To marginalne zjawisko, ale istnieje nadal.

Jakie pozostałe banki dawały jeszcze kredyty frankowe?

Poza wspomnianym wyżej podium znaleźli się pozostali gracze:

  • PKO,
  • Santander (dawny BZWBK),
  • BNP Paribas,
  • Pekao S.A.,
  • BOŚ,
  • ING Bank Śląski,
  • Alior Bank,
  • Nordea,
  • Getin Bank,
  • GE Money Bank (później połączony z BPH),
  • Kredyt Bank (później połączony z BZWBK),
  • Fortis Bank (później połączony z BNP Paribas),
  • BHP (później połączony Alior Bank).

Jak widać, część z tych banków już nawet oficjalnie nie istnieje.

Dlaczego jednak decydowały się udzielać z takim zapałem kredytów w CHF?

Rosnąca popularność kredytów we frankach

Kredyty frankowe przybyły do nas w latach 90. Początkowo kupowano za nie np. auta. Dopiero potem stały się także popularne wśród tych, którzy chcieli kupić własne M. Niewielki banki, aby przyciągnąć do siebie klientelę, zaczęły oferować kredyty hipoteczne w helweckiej walucie. Wkrótce, gdy okazało się, że to dochodowy biznes, do wyścigu o pieniądze kredytobiorców wystartowały wszystkie pozostałe instytucje.

Kredyty we frankach miały jeden zasadniczy plus: gdy kurs franka był rekordowo niski, koszt ich miesięcznej obsługi był o 1/3 niższy niż tych w złotówkach. Zabrakło jednak woli do edukowanie kredytobiorców. Co więcej, nierzadko obiecywano im gruszki na wierzbie, np. że frank nie podskoczy więcej niż 10%. Jak to się wszystko skończyło, wiemy doskonale. Na szczęście prawo stoi po stronie frankowiczów, dlatego warto procesować się z bankami, aby odzyskać swoje pieniądze i godność.

Źródło zdjęcia: unsplash.com